Jesteśmy tak silni jak nasze najsłabsze ogniwo.
Każdy na pewno słyszał to powiedzonko.
Ciężko się z tym kłócić.
Nie inaczej jest w przypadku treningu.
Jeśli chcemy wykonywać skomplikowane wzorce ruchowe ale na przykład znosi nas, na którąś ze stron lub mamy konkretna strukturę, która sabotuje nasze wyniki to niestety…
Póki się nią nie zajmiemy to ruch nie stanie się w magiczny sposób lepszy (mowa o jakości ruchu), a może się okazać, że również sama siła we wzorcu będzie rosła dużo oporniej niż w przypadku braku dysfunkcyjnych kompensacji.
Dysfunkcje ruchowe możemy wykryć za pomocą różnych ćwiczeń i testów diagnostyczny.
Wtedy dokładnie wiemy, z czym mamy do czynienia.
Słabymi ogniwami nazywamy, obszary które generują rzeczywisty problem w ruchu lub powodują dolegliwości bólowe.
Musimy pamiętać o tym, że jesteśmy stworzeniami asymetrycznymi i zawsze będzie coś wyżej, niżej, bardziej w lewo czy prawo… To normalne.
Natomiast kiedy zaczyna nam to sprawiać ból lub ogranicza nasze możliwości sportowe to należy się tego szybko pozbyć.
Jak należy to rozwiązać?
Tak jak wspomniałem wcześniej należy przeprowadzić diagnostykę aby „ogarnąć” co jest rzeczywisty problem.
Jak już to my to należy rozważyć najlepszy sposób terapii.
Czasem będzie to terapia ruchowa, a czasem może się okazać, że najlepszym sposobem będzie terapia manualna – wtedy odsyłam taką osobę do innego specjalisty, który wiem, że skutecznie zajmie się problemem.
Pierwszym krokiem jest pozbycie się słabego ogniwa – wzmocnienie, rozluźnienie lub popraw pracy wadliwego mięśnia.
Może się okazać, że zajmie to mało czasu ale zdarzają się przypadki, że trzeba go poświęcić trochę więcej.
Po przepracowaniu takiego problemu należy zobaczyć czy przyniósł on rzeczywiste rezultaty czy było to tylko złudzenie, dlatego należy wykonać ponowną szybką diagnostykę problemu, z którym pracowałeś.
Po tym czasie należy stopniowo zwiększać intensywność treningów i cieszyć się świetnymi efektami bez bólu i ograniczeń.
Pozdrawiam Cię,
Adam Krygier